poniedziałek, 22 lutego 2016

Witam, 
za oknem pogodę mam straszną, najchętniej nie wynurzałabym nosa spod koca, ale niestety obowiązki wzywają. Rozpoczął się następny semestr studiów i jakoś trzeba przez niego przebrnąć. 
Jako że jestem uzależniona od kupowania kosmetyków, postanowiłam dziś zakupić nowe cudeńka nad którymi już bardzo długi czas się zastanawiałam. Spędziłam wiele godzin na yt oglądając recenzje i czytając różne opinię. I los chciał że dziś zawiało mnie do natury. Jest to mianowicie matowy, brązujący puder w kamieniu firmy KOBO, o numerku 308 SAHARA SAND, oraz rozświetlacz z firmy My Secret. Oba produkty są bardzo chwalone jako te "dobre a tanie", więc i ja postanowiłam się skusić. Wiele osób posuwa się do stwierdzenia że ten rozświetlacz jest tanim zamiennikiem  "mary-lou-manizer" z TheBalm. 

Życzę miłego dzionka. :) 
Ciekawe czy uda mi się kiedyś sprawić żeby ten blog miał jakieś wyświetlenia oprócz moich. :p 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz